Z Panem Bogiem! Witam serdecznie wszystkich wątpiących, poszukujących, zainteresowanych oraz niezainteresowanych lub obojętnych moich braci i siostry w Chrystusie+ Moja osoba nie jest tutaj najważniejsza o ile w ogóle ma jakieś znaczenie… Jestem tylko pokornym wykonawcą woli Bożej, co najwyżej nawet niegodnym uczniem Jezusa. Chociaż od dawna uważałem się za wierzącego chrześcijanina–tak naprawdę dopiero kilka lat temu otrzymałem łaskę prawdziwego nawrócenia. Do tej pory byłem tylko takim „letnim” katolikiem-bardziej z tradycji, niż z powołania… Wówczas doznałem jak gdyby „dotknięcia Boga”. Znajdując się w bardzo trudnej sytuacji życiowej-tak po ludzku beznadziejnej-doznałem jakby „olśnienia” i zawróciłem z drogi, która prowadziła donikąd… Teraz wiem, że taki był zamysł Boży i odczuwam–jak bardzo Panu Bogu na mnie zależy. Owszem-nadal jestem człowiekiem grzesznym-jednak przyświeca mi jeden cel: mimo przeciwności iść za Jezusem do końca. Skoro Pan Jezus podniósł mnie z bardzo bolesnego upadku, z którego o własnych siłach nie miałem prawa powstać, to jakże mógłbym nie głosić Jego miłości i chwały? Wtedy-będąc na dnie-przyrzekłem Mu nawet, iż jeśli przeżyję, będę głosicielem Miłosierdzia Bożego gdzie tylko mogę… Przez jakiś czas komentowałem nawet Słowo Boże(Ewangelię) na łamach bloga za pośrednictwem portalu „Stacja7.pl”, a także na moim blogu https://slaadamijezusa.blogspot.com/ jednak zachowały się tylko teksty z tego drugiego. Od tamtej pory praktycznie nic nie publikowałem, nie licząc kilku artykułów pod adresem https://thesladamijezusa.wordpress.com/. Teraz-jeśli Opatrzność pozwoli-pragnę powrócić do głoszenia… Moja sytuacja osobista uległa zmianie(dzięki Bogu na lepsze) i chciałbym spróbować kontynuować zaczęte „dzieło”. Odnoszę wrażenie, że jeszcze dużo pracy przede mną i…nade mną, bo czasy są trudne, a walka dobra ze złem nasila się. Dlatego nie omieszkam-przynajmniej na razie-„popełnić” kilku publikacji na temat roli ucznia Chrystusa we współczesnym świecie. Mam nadzieję, iż moje teksty komuś(nie tylko wierzącym) posłużą do poznania Jezusa i przyczynią się do doświadczenia Jego MIŁOŚCI Andrzej Górny
KONTYNUACJA DROGI ZA JEZUSEM CHRYSTUSEM
Comments
2 odpowiedzi na „KONTYNUACJA DROGI ZA JEZUSEM CHRYSTUSEM”
-
Panie Andrzeju.
Bardzo chętnie będę do Pana tutaj zaglądał. Sam wiele lat temu przeżyłem swoje nawrócenie, które przyniosło mi pewność że tylko kroczenie za Jezusem daje radość i szczęście w życiu. Pewność ta jednak nie oznacza że to kroczenie to prosta sprawa. Życie pokazuje, że nawracać musimy się ciągle.Pozdrawiam serdecznie
Paweł Nowakowski
podniebem.blog.deon.pl-
Z Panem Bogiem+ Panie Pawle! Bardzo dziękuję za komentarz. Jak napisałem w pierwszym poście–jestem tutaj, aby służyć wszystkim bliżnim oraz pomagać im w lepszym zrozumieniu Pisma Świętego(Ewangelii). Właśnie dlatego, że sam kiedyś pobłądziłem–pragnę teraz nakierowywać braci i siostry na jedyną prawdziwą drogę: ku Chrystusowi. Oczywiście nigdy nie będę w stanie w pełni naśladować Jezusa Chrystusa. Może nawet nie jestem godzien, aby iść za Nim–ale proszę Zbawiciela, żeby przyszedł do mnie…Mogę jedynie usiłować stawać się uczniem Chrystusa, ponieważ-jak Pan zaznaczył-w życiu zdarzają się upadki i trzeba uważać, żeby nie zboczyć z obranego kierunku. Tak–musimy wciąż się podnosić i prosić Boga o wytrwałość i wierność Prawdzie. Polecam świetną książkę ks.Dominika Chmielewskiego: „JEGO MIŁOŚĆ CIĘ ULECZY”, która pomogła mi zrozumieć sens naszej ziemskiej egzystencji oraz właśnie drogi, którą wskazał nam Pan Jezus. Niestety-przynajmniej na razie-nie będę mógł zbyt często tutaj gościć z uwagi na zdrowie i brak czasu, jednak uważam,iż nie chodzi tutaj tylko o ilość artykułów–lecz bardziej o ich treść i sens, które muszą być swego rodzaju natchnieniem Ducha Świętego. Szczęść Boże+++ Andrzej Górny
-
Dodaj komentarz